Zmiany w KSH – pod lupą spółka jawna i komandytowa

Nawiązując do poprzedniego wpisu dotyczącego nowelizacji kodeksu spółek handlowych informujemy, iż w ostatnim czasie założenia do projektu zostały przyjęte przez rząd. W dniu dzisiejszym czas na dalsze propozycje zmian mających ułatwić życie polskim przedsiębiorcom. Tym razem krótkie omówienie dotyczące spółek osobowych.

W procesie legislacyjnym planowane jest aby od 2015 r. przedsiębiorcy mieli możliwość zawiązania spółki jawnej oraz komandytowej przez Internet za pomocą specjalnego wzorca umowy. Taka możliwość na chwilę obecną obejmuje tylko spółkę z o.o. Dla wszystkich trzech rodzajów spółek (jawna, komandytowa oraz z o.o.) przez Internet możliwa będzie także zmiana umowy spółki oraz jej ewentualne rozwiązanie. Wymagać ma to oddania głosu przez wszystkich wspólników, którzy będą posiadali specjalne konta w serwisie internetowym Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponadto przy zawiązywaniu spółki komandytowej w sposób uproszczony nie przewiduje się udziału notariusza, co obecnie jest wymogiem dla zawarcia tej spółki w sposób „tradycyjny” (art. 106 KSH).

Częściowo ograniczone zostaną również koszty działalności. W projekcie zaznaczono, iż „proponuje się obniżenie opłat sądowych od wniosku o wpis spółki zawiązanej przy wykorzystaniu wzorca umowy poprzez zmniejszenie opłaty od wniosku o pierwszy wpis do 250 zł (z 500 zł) i od wniosku o zmianę do 200 zł (z 250 zł), przy czym zaznaczyć należy, iż dotyczy to wniosków zgłaszanych z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego przeznaczonego do obsługi zawiązania i zgłoszenia spółki”.

W przypadku spółek jawnej i komandytowej przewiduje się również wykorzystanie skuteczniejszych zabezpieczeń niż zwykły podpis elektroniczny, który występuje w przypadku spółek z o.o. Wynika to z innego rodzaju odpowiedzialności wspólników spółek osobowych, którzy odpowiadają za zobowiązania spółki całym swoim majątkiem (odpowiedzialność komandytariuszy jest ograniczona jedynie kwotowo).

Zmiany na pierwszy rzut oka są dość poważne, a wręcz można by rzec „rewolucyjnie”. Ciekawe tylko jak będą wyglądały w praktyce.