Co dalej z prokurą łączną niewłaściwą – geneza „problemu” (część II)

Jak informowaliśmy w jednym z poprzednich wpisów na naszym blogu, obecnie trwają prace nad „zalegalizowaniem” instytucji prokury łącznej niewłaściwej, tj. uprawniającej prokurenta do działania tylko i wyłącznie z członkiem zarządu spółki. Przedmiotowe działania są pokłosiem uchwały Sądu Najwyższego z 30.01.2015 r. (III CZP 34/14), która odbiła się głośnym echem nie tylko w doktrynie prawa handlowego, ale przede wszystkim, zburzyła budowaną przez wiele lat praktykę przedsiębiorców.

By nieco usystematyzować i wyjaśnić założenia oraz formę przygotowywanych przez rząd rozwiązań, o których mowa była we wstępie wpisu, zasadnym wydaje się w pierwszej kolejności przedstawienie genezy samego „problemu”. Pierwszy raz obszerne wywody dotyczące prokury łącznej niewłaściwej poczynił Sąd Najwyższy w uchwale z 27.4.2001 (III CZP 6/01), w której zajęto stanowisko, iż dopuszczalne jest udzielenie prokury jednej osobie z zastrzeżeniem, że może ona działać tylko łącznie z członkiem zarządu. Analizując przedmiotowe zagadnienie Sąd Najwyższy stwierdził, że „istnieją doniosłe argumenty przeważające za dopuszczeniem prokury, zawierającej wspomniane zastrzeżenie, na równi z prokurą łączną, i stosowaniem do niej na zasadzie analogii przepisów odnoszących się do prokury łącznej”. Co ważne wówczas, Sąd Najwyższy komplementował wysoce walor praktyczny takiego rozwiązania, wskazując że udzielenie prokury w takim kształcie, może być niezbędne dla sprawnego funkcjonowania spółki np. w wypadkach choroby członka zarządu, jego urlopu itp. W uzasadnieniu cytowanego rozstrzygnięcia powołano się także na orzeczenie SN z 18.2.1938 (C I 170/37), w którym wskazano, że z zestawienia przepisów wówczas obowiązującego Kodeksu handlowego wynika, iż ustawa przewidując przy prokurze łącznej działanie prokurenta tylko przy współudziale drugiej osoby, bynajmniej nie zabrania, aby tą drugą był członek zarządu spółki akcyjnej.

Niestety jednak, to co dobrze przyjmuje się w praktyce obrotu, nie zawsze zostaje akceptowane przez przedstawicieli nauki prawa, tak było także tym razem. Po dopuszczeniu przez Sąd Najwyższy możliwości stosowania przez przedsiębiorców instytucji prokury łącznej niewłaściwej, w doktrynie większość pojawiających się głosów odrzucała, przynajmniej de lege lata, możliwość umocowania prokurenta do działania tylko i wyłącznie z członkiem zarządu. Do tego poglądu przychylił się także Sąd Najwyższy w swojej najnowszej uchwale z 7.1.2015 (III CZP 34/14 – moc zasady prawnej).

Zmiana powszechnie akceptowanej przez przedsiębiorców linii orzeczniczej, zamiast pomóc, wprowadziła wiele niepewności oraz przysłowiowego bałaganu. Z uwagi, iż blog ma za zadanie poruszać głównie zagadnienia praktyczne, w ramach wpisu odniosę się tylko do uzasadnienia funkcjonalnego styczniowej uchwały. Przede wszystkim ciężko mi się jest zgodzić ze stanowiskiem, iż prokura łączna niewłaściwa zagrażała bezpieczeństwu obrotu. Trudno jest bowiem znaleźć jakiekolwiek racjonalne argumenty, wskazujące na zagrożenia płynące z tego faktu. Co więcej przecież, taki sposób reprezentacji był uwidoczniony w rejestrze przedsiębiorców KRS. Dodatkowo rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego nie wpisuje się w obecną praktykę przedsiębiorców, która zdaje się powoli zacierać różnice pomiędzy członkami zarządu a prokurentami, poprzez wykształcenie modelu tzw. przedstawiciela organizacyjnego spółki.

Zarysowany problem zauważył wreszcie sam ustawodawca, proponując wprowadzenie do Kodeksu cywilnego instytucji prokury łącznej niewłaściwej, której kształt zostanie szczegółowo umówiony w trzecim, ostatnim już wpisie z tego cyklu.