Czy można zostać powołanym do zarządu spółki z o.o. w sposób dorozumiany?

Pełnienie funkcji członka zarządu spółki kapitałowej to nie tylko zakres uprawnień i przywilejów, ale także daleko idąca odpowiedzialność za jej zobowiązania. Należy bowiem pamiętać, że po przy spełnieniu się określonych przesłanek członek zarządu odpowiada swoim majątkiem za zobowiązania spółki zarówno cywilne, jak i publicznoprawne. Nic dziwnego, iż kluczowym elementem takiej odpowiedzialności będzie ustalenie, czy dana osoba jest członkiem zarządu spółki, a kiedy być nim przestaje. O terminach wygaśnięcia mandatu członka zarządu spółki z o.o. pisaliśmy już tutaj.

Czy pomimo zatem wygaśnięcia mandatu członka zarządu może on być nadal traktowany jak członek zarządu? Czy istnieje możliwość powołania na kolejną kadencję w sposób dorozumiany?

Na gruncie tak zadanych pytań należy przywołać jedno z najnowszych orzeczeń Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 4 marca 2015 IV CSK 340/14).

W stanie faktycznym będącym podstawą przedmiotowego orzeczenia zarząd spółki z ograniczoną odpowiedzialnością został powołany w składzie 3 osób w dniu 10 maja 2002 roku. Zgodnie z treścią umowy spółki kadencja członków zarządu nie została określona. W efekcie, ich mandat wygasał w dniu odbycia zwyczajnego zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za pierwszy rok obrotowy pełnienia funkcji (art. 202 §1 KSH). Dnia 20 czerwca 2004 r. zwyczajne zgromadzenie wspólników zatwierdziło sprawozdanie finansowe za rok 2003. Kolejne uchwały zgromadzenia wspólników pozwanej, podejmowane po dniu 20 czerwca 2004 r., dotyczyły zatwierdzenia sprawozdań zarządu z działalności, zatwierdzenia sprawozdań finansowych za kolejne lata obrotowe i podziału zysku albo pokrywania strat. Jednocześnie spółka składała wnioski o wpis wzmianek dotyczących sprawozdań finansowych do sądu rejestrowego. W efekcie pomimo wygaśnięcia mandatu członków zarządu z dniem odbycia zgromadzenia w dniu 20 czerwca 2004 roku, byli oni każdego roku poddawani ocenie w drodze głosowania uchwały w sprawie udzielenia absolutorium. Nie stwierdzono jednak aby na którymkolwiek ze zgromadzeń podjęta została uchwała w przedmiocie powołania ich na kolejna kadencję.

Zdaniem Sądu Najwyższego nie stoi to jednak na przeszkodzie ocenie, że członkowie zarządu byli powoływani w formie uchwał podejmowanych w sposób dorozumiany – per facta concludentia. Niesporne okoliczności faktyczne jednoznacznie wskazują na dorozumianą wolę wspólników utrzymywania składu zarządu w jego pierwotnym składzie i odnawiania mu mandatu. Tu w szczególności Sąd Najwyższy podkreśla fakt poddawania pod głosowanie corocznie uchwały w przedmiocie udzielenia absolutorium członkom zarządu.

Co więcej Sąd Najwyższy wskazuje, iż o prawnej skuteczności podjęcia uchwały nie decyduje ani podpis przewodniczącego, ani jej ogłoszenie. Podpis przewodniczącego ma charakter formalny, uchwała zapada bowiem z chwilą jej podjęcia, a nie złożenia podpisu. O tym, czy zapadła uchwała czy też nie, decydują rzeczywiście oddane głosy. W związku z tym, że nie ma wymagania ogłoszenia uchwały, niezapisanie w protokole oświadczenia o jej ogłoszeniu nie powoduje jej nieważności. Choć zatem uchwały walnego zgromadzenia wspólników spółki z o.o. powinny mieć formę pisemną, to wymóg ten nie stanowi warunku ich ważności.

Jak ocenić takie stanowisko? Na pewno służyć ono może zagwarantowaniu bezpieczeństwa innych uczestników obrotu prawnego. Członek zarządu, który przez długi okres po dniu wygaśnięciu mandatu nadal wykonuje wszelkie czynności członka zarządu, co jest w pełni akceptowane przez wspólników spółki będzie musiał liczyć się z ryzykiem uznania go za pełniącego tą funkcję w sposób dorozumiany. Nie ulega jednak wątpliwości, iż ostateczne rozstrzygnięcie czy do dorozumianego powołania doszło będzie wymagało każdorazowo analizy okoliczności konkretnego przypadku.