Spółka komandytowa w której komplementariuszem jest spółka z o.o. to obecnie jedna z najbardziej popularnych form prowadzenia działalności. W praktyce jednak, mogą pojawić się pewne problemy interpretacyjne gdy do umowy spółki komandytowej staje z jednej strony spółka z o.o., a z drugiej członek jej zarządu. W tym zakresie, nie było do końca wiadome, czy w takiej sytuacji znajdzie zastosowanie reguła reprezentacji wyrażona w art. 210 § 1 k.s.h. Na to pytanie odpowiedzi twierdzącej udzielił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 września 2018 r. (III CZP 42/18), potwierdzając dotychczasową praktykę.
Popularność spółek z o.o. komandytowych w Polsce
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Główny Urząd Statystyczny, na dzień 31 grudnia 2017 r. w Polsce funkcjonowało ponad 30 tys. spółek komandytowych. Od 2012 roku liczba tych podmiotów wzrosła ponad trzykrotnie. O atrakcyjności spółki komandytowej świadczą przede wszystkim jej walory podatkowe. Sama spółka nie jest, tak jak ma to miejsce w odniesieniu do spółki z o.o. lub akcyjnej, podatnikiem podatku od osób prawnych (CIT) – podmiotami zobowiązanymi do rozliczeń z fiskusem są jej wspólnicy. Do tej niewątpliwie dużej zalety, która pozwala uniknąć tzw. podwójnego opodatkowania, należy dołożyć ograniczenie odpowiedzialności za długi spółki komandytowej w sytuacji gdzie jej komplementariuszem będzie spółka z o.o. odpowiadająca do wartości swojego majątku, bez możliwości sięgnięcia do majątku jej wspólników. W praktyce, zalety spółki komandytowej prowadzą do konstruowania podmiotów, w których komplementariuszem jest spółka z o.o., a komandytariuszami jej członkowie zarządu (często również wspólnicy spółki z o.o.). Prowadzi to zaś do postawienia pytania dotyczącego reprezentacji poszczególnych podmiotów w zakresie obejmującym: (i) zawarcie umowy spółki z o.o. komandytowej oraz (ii) jej zmiany.
Mając powyższe na uwadze w praktyce występowały rozbieżności poglądów, czy spółka zawierająca ze swoim członkiem zarządu umowę spółki komandytowej, powinna być reprezentowana zgodnie z zasadami reprezentacji wynikającymi z art. 210 k.s.h, tj. przez pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników albo radę nadzorczą. Przeważała jednak koncepcja „bezpieczniejsza” i większość notariuszy przy tego typu czynnościach wymagała reprezentacji zgodnej z dyspozycją art. 210 k.s.h.
SN potwierdza praktykę obrotu
Zdaniem Sądu Najwyższego, jeżeli członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest wraz z tą spółką wspólnikiem spółki komandytowej, do wyrażenia przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością zgody na zmianę umowy spółki komandytowej – wymaganej na podstawie art. 9 k.s.h. – ma zastosowanie art. 210 § 1 k.s.h. Podobnie ma się sytuacja w przypadku zawarcia umowy spółki.
Należy zatem pamiętać, aby w każdej czynności pomiędzy spółką z o.o. a jej członkiem zarządu, spółkę z o.o. reprezentował pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników lub rada nadzorcza. Niedochowanie tej zasady skutkowało będzie bezwzględną nieważnością czynności prawnej bez możliwości jej konwalidacji.