Podwyższenie kapitału bez zmiany umowy spółki

Problematyka podwyższenia kapitału zakładowego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie rodzi na pierwszy rzut oka zasadniczych problemów. Co do zasady mamy dwa sposoby podwyższenia: poprzez utworzenie nowych udziałów, albo poprzez zwiększenie wartości nominalnej udziałów dotychczas istniejących. Z drugiej strony, patrząc na tryb w jakim dokonujemy podwyższenia, KSH przewiduje: 1) podwyższenie standardowe – skutkujące zmianą umowy spółki (uchwała protokołowana jest wtedy przez notariusza, 2) podwyższenie uproszczone – nie skutkujące zmianą umowy spółki (w takim wypadku w samej umowie muszą być określone ramy takiego podwyższenia – maksymalna wysokość, do której kapitał może być podwyższany w tym trybie, oraz okres czasu, w jakim do takiego podwyższenia może dojść), 3) podwyższenie kapitału ze środków spółki (tzw. „podwyższenie papierowe”).

O każdym z nich można wiele pisać, ale dziś chciałbym skupić się na tzw. podwyższeniu uproszczonym. Zgodnie z regulacją KSH umowa spółki może przewidzieć możliwość dokonania podwyższenia kapitału zakładowego, które nie będzie pociągało za sobą zmiany umowy spółki. Jak już wyżej wskazałem, w takim wypadku warunkiem jest, aby umowa spółki wskazywała: maksymalną wysokość, do której kapitał może być podwyższony w tym trybie (w praktyce sprowadza się to do wskazania w umowie spółki kwot w milionach złotych), oraz maksymalną datę, do której podwyższenie takie może być przeprowadzone (w tym wypadku wspólnicy wskazują w umowie spółki daty w miarę odległe od daty zawiązywania spółki, np. o kilkanaście lat). Co daje nam wprowadzenie w umowie spółki możliwości tzw. podwyższenia uproszczonego? Co do zasady pozwala uniknąć dodatkowych kosztów związanych z koniecznością udziału w zgromadzeniu wspólników podejmującym uchwałę o podwyższeniu kapitału notariusza (często przekłada się to nie tylko na koszty, ale także na czas, gdyż de facto zgromadzenie protokołowane w zwykłej formie pisemnej można odbyć „od ręki”). Co więcej, z uproszczonym trybem wiąże się także dodatkowe ułatwienie w postaci zastrzeżenia jedynie formy pisemnej dla oświadczeń wspólników o objęciu nowych udziałów w kapitale zakładowym (w przypadku podwyższenia standardowego oświadczenie to wymaga zachowania formy aktu notarialnego). Można byłoby uznać, iż opisane powyżej rozwiązanie ma same zalety.

Nie jest tak jednak do końca. Regulacja KSH dotycząca podwyższenia uproszczonego zawiera bowiem odwołanie do art. 260 §2 KSH (dotyczącego tzw. „podwyższenia papierowego”), zgodnie z którym, nowe udziały w podwyższonym kapitale zakładowym przysługują wspólnikom w stosunku do ich dotychczasowych udziałów. Co to oznacza w praktyce? Bardzo dużo. Jeżeli bowiem decydujemy się na dokonanie podwyższenia uproszczonego, na gruncie powyższej regulacji, musimy rozdzielić nowe udziały pomiędzy dotychczasowych wspólników. Tylko oni zatem mogą nowe udziały objąć i pokryć wkładem. Nie ma zatem możliwości, przy wykorzystaniu podwyższenia uproszczonego, dokonania zmiany struktury udziałowej w spółce (poprzez przyznanie nowych udziałów np. jednemu wspólnikowi), a tym bardziej wprowadzenia do spółki nowego wspólnika (co jest bardzo częste w przypadku pozyskiwania przez spółkę nowego inwestora). Na gruncie tej interpretacji pojawił się szereg głosów krytycznych. Co do zasady, osobiście z nimi zgadzałem. Reguły zastosowania podwyższenia uproszczonego powinny bowiem pozostać w gestii wspólników, którzy korzystając z tej procedury będą mogli, czy to w samej umowie spółki, czy też już w uchwale o podwyższeniu kapitału, określić zasady przydziału utworzonych udziałów. Swego czasu dyskusje w tym zakresie uciął jednak Sąd Najwyższy uchwałą z dnia 15 grudnia 2006 roku (III CZP 132/06), w której wskazał, iż podwyższenie kapitału zakładowego na podstawie dotychczasowych postanowień umowy spółki może, zgodnie z art. art. 257 § 3 w związku z 260 § 2 k.s.h., polegać wyłącznie na utworzeniu nowych udziałów, które mogą przypaść jedynie dotychczasowym wspólnikom i tylko w stosunku do ich dotychczasowych udziałów. Jak już powiedziałem, ze stanowiskiem tym można się zgodzić lub nie, ostatecznie jednak trzeba pamiętać, iż podwyższenie kapitału wymagać będzie dla swej skuteczności rejestracji w rejestrze przedsiębiorców (a zatem zastosowane przez nas rozwiązanie i jego zgodność z przepisami prawa podlegać będą ocenie Sądu rejestrowego). O ile jednak na fali krytyki powołanej powyżej uchwały Sądu Najwyższego byłem skłonny podejmować próby forsowania mojego poglądu (podzielanego przez wielu autorów i komentatorów) przed Sądami rejestrowymi, o tyle obecnie Sąd Najwyższy kolejny raz mi to utrudnił, o ile nie umożliwił. Zgodnie bowiem z nowym wyrokiem z 25 lutego 2010 roku (I CSK 384/09),  który analizowałem zajmując się z koleżanką z kancelarii bieżącym projektem, skład orzekający Sądu Najwyższego ponownie podzielił pogląd wyrażony w powołanej powyżej uchwale z 2006 roku. Jak wskazał bowiem Sąd Najwyższy, jeżeli umowa spółki przewiduje podwyższenie kapitału zakładowego spółki z o.o. na mocy dotychczasowych postanowień tej umowy, to objęcie nowych udziałów w podwyższonym kapitale dotyczy tylko dotychczasowych wspólników, proporcjonalnie do posiadanych przez nich udziałów, których jeśli nie obejmą, to podwyższenie kapitału zakładowego nie dochodzi do skutku.

Jakie będą konsekwencje powołanych orzeczeń dla praktyki?

Jeżeli będziemy chcieli zmienić strukturę udziałową w spółce lub dofinansować ją wprowadzając nowego inwestora, dokonując tego w drodze podwyższenia kapitału musimy skorzystać z procedury standardowej wiążącej się ze zmianą umowy spółki.

Pozdrawiam